reklama
kategoria: Kraj
20 luty 2024

Zaproponowałem, by rozpatrywać je po wyborach samorządowych

zdjęcie: Zaproponowałem, by rozpatrywać je po wyborach samorządowych / fot. PAP
fot. PAP
W poczuciu odpowiedzialności za trwałość koalicji rządzącej zaproponowałem, by rozpatrzeć projekty ws. aborcji po wyborach samorządowych, by nie pokłócić się na chwilę przed nimi - powiedział marszałek Sejmu Szymon Hołownia. Ocenił, że nie ma innej drogi do liberalizacji prawa aborcyjnego niż referendum.
REKLAMA

Podczas wtorkowej konferencji prasowej w Sejmie Hołownia został zapytany m.in., jaki ma plan na procedowanie ustaw aborcyjnych. "Wiem o tym, że kwestia zmian w prawie aborcyjnym jest rzeczą, która różni nas (koalicję rządzącą - PAP) w fundamentalny sposób" - powiedział marszałek Sejmu.

Podkreślił, że "w poczuciu odpowiedzialności za trwałość tej koalicji, za zmiany, których dokonuje polski rząd, potrzebne i wymagające czasu", zaproponował model, "co do którego nikt - jak do tej pory - nie miał wątpliwości, a więc: czekamy na wszystkie projekty i rozpatrujemy je tuż po wyborach samorządowych".

"Żeby, mówiąc wprost, nie pokłócić się i nie poróżnić na chwilę przed tymi - tak ważnymi - wyborami" - zaznaczył Hołownia. Jednocześnie dodał, że jeśli liderzy partii rządzących będą woleli zrobić to przed wyborami samorządowymi, to on "na pewno nie będzie tego blokował".

Dodał, że chciałby, aby projekty Trzeciej Drogi, Lewicy, Platformy Obywatelskiej były po raz pierwszy czytane na jednym posiedzeniu Sejmu, wskazując na ostatnie w marcu posiedzenie (według sejmowego kalendarza to 20-22 marca - PAP) lub na połowę kwietnia (10-12 kwietnia - PAP).

Poinformował też, że najprawdopodobniej w środę swój projekt ws. aborcji złoży Trzecia Droga. "Prace są na ostatniej prostej" - dodał. Pytany, co będzie zawierał ten projekt, Hołownia odpowiedział, że jego ugrupowanie - Polska 2050 - ma bardzo jasne zobowiązania wobec swoich wyborców. "Całą kampanię uczciwie mówiliśmy, czego chcemy i projekt będzie po prostu realizacją naszej obietnicy" - zaznaczył Hołownia.

"Powiedzieliśmy, że chcemy jak najszybciej wrócić do tego stanu, który był przed wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego. Dodamy tam jedną, albo dwie rzeczy, takie, które mogą być chyba dla wszystkich zrozumiałe i oczywiste. Dziś jeszcze legislatorzy nad tym pracują, nie spodziewam tu się jakiegoś sporu, ale to też musi być trochę inna ustawa od tej, która została zakwestionowana, będzie to zmiana na dobre" - dodał marszałek.

Jak podkreślił - obok projektu ustawy - będzie też "projekt uchwały w sprawie referendum". "Referendum można zrobić na drodze uchwały, a nie ustawy, więc to trochę inny tryb legislacyjny, ale to będzie pakiet tych dwóch rzeczy" - zadeklarował Hołownia.

"Jeśli chodzi o pytanie referendalne, nie ma już czasu na robienie paneli obywatelskich, które chcieliśmy zrobić. Trzeba zadać jedno proste pytanie: 12. tydzień. Zadać to pytanie i zobaczyć, co w tej sprawie odpowiedzą Polacy. Im prostsze pytanie, tym lepiej i łatwiej zaangażować ludzi do odpowiedzi, a jeśli ktoś mówi dziś, że chce liberalizacji prawa aborcyjnego, to nie ma innej drogi i skutecznej drogi niż referendum, przez najbliższe półtora roku prezydentury Andrzeja Dudy" - ocenił marszałek Sejmu.

Według Hołowni, obecny prezydent "zawetuje wszystko, być może poza tym, co zostanie poparte wolą kilkunastu milionów Polaków". "Trzeba mu pokazać - 10 mln osób, albo 12 mln osób (...) - naród do pana przyszedł i powiedział, czego chce" - zaznaczył.

"Nie ma żadnej nadziei na jakąkolwiek poprawę stanu kobiet w Polsce, jeśli nie przyniesie tego referendum, albo nie przyniesie tego opamiętanie prezydenta poprzez podłożenie mu do podpisu tej ustawy, de facto liberalizującej, która przywraca ten osławiony i niechciany przez nikogo kompromis" - zaznaczył Hołownia.

Hołownia odniósł się też do cytowanej przez dziennikarza poniedziałkowej wypowiedzi w TVN 24 wicemarszałka Sejmu, współprzewodniczącego Nowej Lewicy Włodzimierza Czarzastego: "Nie będę brał odpowiedzialności za to, że ustawy, które złożyliśmy pierwszego dnia w Sejmie, blokuje Szymon Hołownia z Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem. Mam już tego osobiście dość. Blokujecie panowie prawa kobiet".

"Pan marszałek Czarzasty, którego niezwykle wysoko cenię i po ludzku bardzo lubię, mija się z prawdą w ocenie sytuacji. Jeśli miałbym powiedzieć to mocniej, bez owijania zwyczajowo w takich sytuacjach w bawełnę – kłamie. Nie ma żadnego blokowania przez kogokolwiek ustaw, które złożone zostały przez klub Lewicy, a jeśli już przez kogoś są blokowane, to przez sam klub Lewicy" - powiedział Hołownia.

Zwrócił uwagę, że pierwszy projekt Lewicy wpłynął do Sejmu z datą 16 listopada ub.r., jednak 23 listopada wnioskodawcy złożyli do niego autopoprawkę. "28 listopada 2023 r. wysyłamy prośbę o uzupełnienie uzasadnienia; przychodzi 17 stycznia (br.), po prawie dwóch miesiącach" - powiedział Hołownia. "W przypadku drugiego projektu, 22 listopada 2023 r. wyszła z mojego biura prośba o uzupełnienie uzasadnienia. Kiedy wpłynęło? (...) Po dokładnie dwóch miesiącach, 24 stycznia 2024 r., później termin konsultacji, który upłynął 4 lutego (br.)" - powiedział.

"Dzisiaj jesteśmy w sytuacji, w której mogę i mówię to z ogromną przykrością panu marszałkowi Czarzastemu: Włodku, mylisz się, nie masz racji" - mówił Hołownia. Dodał, że do tej pory współprzewodniczący Nowej Lewicy "nie zgłaszał żadnych zastrzeżeń i wątpliwości, co do sposobu procedowania nad ustawami, które zostały złożone przez klub Lewicy".

Hołownia podkreślił też, że "nie ma rzeczy ważniejszej dzisiaj niż to, żeby kobiety w Polsce czuły się bezpieczne (...). Wyrok Trybunału Konstytucyjnego, o którym wiemy, zabrał im to poczucie bezpieczeństwa". "Tyle, że my możemy dzisiaj w Sejmie uchwalić dowolną ustawę (...) Nawet jutro, pojutrze, przecież wiadomo, że żadnej z tych ustaw nie podpisze prezydent Andrzej Duda" - powiedział. "Kłócimy się (...), jak widzę, pojawiają się jakieś pęknięcia w koalicji na tym tle, moim zdaniem zupełnie tego niewarte, dlatego, że Duda i tak tego nie podpisze. Nie ma takiej możliwości" - zaznaczył.

"Dzisiaj musimy więc, jasno dając sygnał, co myślimy (...), pokazać dwie rzeczy: że nie zgadzamy się na to co jest i że koalicja się przez to nie rozpadnie" - wskazał marszałek Sejmu. Dodał, że wie, iż kwestia zmian w prawie aborcyjnym różni koalicję "w fundamentalny sposób".

"Natomiast nie jest prawdą, obraża mnie, obraża Władysława Kosiniaka-Kamysza twierdzenie, że cokolwiek jest blokowane w tym Sejmie ze względu na nasze poglądy. To nieprawda i chcę to z całą mocną podkreślić. Nic nie blokujemy, to co ma być procedowane, jest procedowane. Bardzo poważnie podchodzimy do kwestii zdrowia i bezpieczeństwa kobiet (...). Chodzi o to, żeby się życie ludziom zmieniło. Mam nadzieję, że uda nam się w tej sprawie dogadać" - dodał Hołownia.

W listopadzie ub.r. do Sejmu wpłynęły dwa projekty Lewicy ws. liberalizacji przepisów aborcyjnych. Jeden z nich częściowo depenalizuje aborcję i pomoc w niej, drugi umożliwia przerwanie ciąży do końca 12. tygodnia jej trwania. (PAP)

pak/ kos/ par/

PRZECZYTAJ JESZCZE
Materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazami danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez [nazwa administratora portalu] na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.
pogoda Mielno
-0.5°C
wschód słońca: 07:34
zachód słońca: 15:48
reklama

Kalendarz Wydarzeń / Koncertów / Imprez w Mielnie