Polacy po meczach ME w kajak polo. W Europie jest wyrównany poziom
Jest uczucie niedosytu, natomiast trzeba jasno powiedzieć, że na dziś europejskie kajak polo ma wyrównany poziom. Z czterech czołowych drużyn ostatniej edycji World Games tylko jedna z nich znalazła się w najlepszej czwórce ME. Ze Szwedami, z którymi rok temu walczyliśmy o siódme miejsce na MŚ, tym razem walczyliśmy o jedenaste w Europie. Bardzo wiele zależy od założeń taktycznych, które wypracowuje się na zgrupowaniach i podczas startów kontrolnych. Najdrobniejszy błąd może sprawić, że przegrywa się jedną bramką, a taki wynik z miejsca może przekreślić marzenia o strefie medalowej czy ćwierćfinale – opowiada trener Teleman.
Sponsorem głównym Polskiego Związku Kajakowego jest PGE Polska Grupa Energetyczna S.A.
W każdym ze spotkań mogliśmy „wycisnąć” lepszy wynik. Niemcy nam „odjechali”, a z Holendrami w półfinale o miejsca 9-12 spróbowaliśmy innych założeń taktycznych i też nam uciekli na kilka bramek. Wszystko działo się jednak „na styku” i tak naprawdę schodząc godzinę później na boisko, wyniki mogłyby być w drugą stronę. Na tych ME byliśmy w stanie zremisować z Hiszpanami, czyli finalistami – dodaje.
Mnóstwo bramek padało również w meczach seniorskiej reprezentacji Polski kobiet. Młoda ekipa prowadzona przez trenera Pawła Kalinowskiego nie miała łatwego zadania, albowiem trafiła do grupy B z Hiszpankami i Francuzkami, czyli zwyciężczyniami i brązowymi medalistkami ME 2023, oraz Włoszkami, aktualnymi wicemistrzyniami świata. Polki starały się ze wszystkich sił, a w meczu z Hiszpanią nawet prowadziły i na przerwę schodziły przy stanie 2:2. Druga połowa nie ułożyła się jednak po myśli biało-czerwonych i przegrały 2:6. We wcześniejszych spotkaniach grupowych również poniosły porażki (2:3 z Szwajcarią, 2:7 z Włochami, 1:6 z Francją). Dużo lepiej było w fazie pucharowej o miejsca 9-11. Polki najpierw zremisowały 2:2 z Irlandkami, zaś następnie odwróciły losy pojedynku ze Szwedkami i pokonały je 4:1, co finalnie dało dziewiątą lokatę. – Mamy młodą ekipę, wiemy, jakie błędy popełniamy. Nie zmienia to faktu, że naszym głównym założeniem było uzyskanie kwalifikacji na przyszłoroczne MŚ w Duisburgu i udało się nam je zrealizować – podkreślał trener Kalinowski.
Sporo doświadczenia ze starć z rówieśnikami zebrały nasze ekipy U-21. Wiele emocji przysporzyły mecze z udziałem męskiej młodzieżówki. W otwierającym pojedynku z Wielką Brytanią podopieczni trenera Kalinowskiego trzykrotnie gonili wynik, ale ostatecznie dopięli swego i zremisowali 4:4. Z kolei w drugim meczu z broniącymi tytułu Włochami nawet prowadzili po golu Dominika Tałucia, ale następne trafienia były dziełem rywali i finalnie przegrali 1:4. Dużo więcej dramaturgii było w spotkaniu z Austrią. Polska młodzieżówka mężczyzn prowadziła 3:0 do przerwy, a następnie 4:1, by w końcówce seryjnie tracić gole. Austriacy prowadzili 5:4, na 16 sekund przed końcem wyrównał Mateusz Książek, ale tuż przed końcem spotkania rywale otrzymali rzut karny, który wykorzystali i dzięki temu zdołali przechyli szalę zwycięstwa na swoją korzyść. – Ten mecz praktycznie wyrzucił nas poza czołową ósemkę turnieju – nie ukrywał trener Kalinowski. Szczęście uśmiechnęło się do Polaków w kolejnym grupowym starciu z Holendrami, z których dwa razy przegrywali trzema golami, ale w samej końcówce do remisu 5:5 doprowadził Stanisław Bulira. W meczach o miejsca 13-15 biało-czerwoni najpierw „odgryźli” się Austriakom, pokonując ich 6:5, a następnie w identycznym rozmiarze ulegli Portugalczykom. Wyniki te wystarczyły jednak do zajęcia trzynastej pozycji.
Mieliśmy duże założenia, chcieliśmy grać nawet w półfinale, ale po porażce z Austrią zaczęła się lawina dla nas. Pojawiły się większe błędy, do tego doszła słabsza skuteczność w ataku i obronnie. Fajnie wychodził nam pressing, ale ciężko nam rozgrywać i zdobywać gole w ataku pozycyjnym. Praktycznie każdy z zawodników zagrał o jeden czy dwa poziomy niżej niż ten, do którego nas przyzwyczaili – tłumaczył Kalinowski.
Ambicji nie brakowało też polskiej młodzieżówce kobiet, która trafiła do grupy z klasowymi rywalkami. W fazie grupowej biało-czerwonym prowadzonym przez trenera Daniela Jarmarkiewicza nie udało się wywalczyć choćby remisu, ale momentami potrafiły się one postawić choćby Hiszpankom, aktualnym młodzieżowym wicemistrzyniom świata, czy Niemkom, czwartej ekipie zeszłorocznych MŚ w Chinach, w starciu z którymi dwa razy doprowadzały do wyrównania. Polki w ćwierćfinale trafiły na młodzieżowe mistrzynie świata z Francji, przeciwko którym dość długo i niespodziewanie utrzymywały remis 1:1. Trójkolorowe po przerwie dwukrotnie trafiły do siatki, kontaktowego gola na 2:3 zdołała jeszcze rzucić Maja Pyjas, ale trzy kolejne bramki znów były autorstwa naszych rywalek. Polkom pozostała więc gra o miejsca 5-8. W pierwszym starciu z Włoszkami, z którymi wcześniej uległy 1:5 i 4:7, biało-czerwone przegrały tym razem 0:9, za to w meczu o siódme miejsce rozgromiły Irlandki aż 8:1. Partnerem Polskiego Związku Kajakowego jest LOTTO.
Naszą drużynę w dziewięćdziesięciu procentach stanowiły 16-latki, czyli zawodniczki dużo młodsze od większości rywalek. Śmiem twierdzić, że chyba byliśmy najmłodszą ekipą na ME. Ku mojemu zdziwieniu graliśmy dobrze, ponieważ z większymi zespołami jak Francja czy Niemcy przez większość meczu potrafiliśmy utrzymywać wynik. Finalnie kończyło się to wysokimi zwycięstwami rywalek, natomiast my już przed turniejem nie mieliśmy większych oczekiwań. To był pierwszy duży turniej dla tej drużyny, większość z kadrowiczek do tej pory nie mierzyła się z tak mocnymi zespołami. Dziewczęta zebrały ogromne doświadczenia na kolejne lata – uważał trener Jarmarkowicz.
Mieliśmy świadomość, że ćwierćfinał z Francuzkami będzie bardzo ciężkim meczem, ale z drugiej strony wiedzieliśmy, jak zagrać, by im się postawić. Po przerwie jeszcze próbowaliśmy, mieliśmy swoje okazje, ale graliśmy przeciwko klasowej ekipie – uzupełnił.
To nie koniec wielkich emocji w kajak polo. W Kaniowie w następny weekend czekają nas mistrzostwa Polski (20-21 września), a za dwa tygodnie odbędą się tam klubowe mistrzostwa Europy (27-28 września) z udziałem wielu renomowanych drużyn.